Proponuję nie popadać w przesadę i nie demonizować tak obrazu polskiego kierowcy. Prawdą jest, że każda nacja ma swoje drogowe "zwyczaje", dobre i złe strony znajdziecie wszędzie. Polacy są ryzykantami i wyprzedzają gdzie się da? Pojeźdźcie do Szwajcarii, niby karny kraj z karnymi ludźmi i wysokimi mandatami, a jak śmigają po górach! Wyprzedzanie na serpentynach, na trzeciego, ścinanie zakrętów - przy tym siedzenie na zderzaku to norma. Nasi drogowi mistrzowie 1/4 mili mają się od kogo uczyć A jak narzekacie na kulturę jazdy na autostradach to zapraszam do Włoch. Trzeba mieć oczy dokoła głowy, antycypować każdy ruch samochodów w okolicy + założone mocne hamulce, bo gwałtowne, NIESYGNALIZOWANE zmiany pasów, w tym nagłe przeskakiwanie na lewy, najszybszy, są na porządku dziennym. Nie trzeba wcale grzać ile fabryka dała, żeby się spocić w trakcie hamowania tuz za jakimś włoskim zawalidrogą. Pomijając jakość nawierzchni i długość autostrad - w Polsce po autostradach jeździ mi się po prostu spokojniej. Do takiej Europy j.w. to ja zdecydowanie nie chcę dążyć :roll:
A odnośnie Niemców i ich drogowych manier jak z Wersalu - wychodzi szydło z worka, jak mijają Odrę. Tani mandat + brak naliczania punktów = lanie ciepłym moczem na ograniczenia. Faktycznie, Europa pełną gębą
A odnośnie Niemców i ich drogowych manier jak z Wersalu - wychodzi szydło z worka, jak mijają Odrę. Tani mandat + brak naliczania punktów = lanie ciepłym moczem na ograniczenia. Faktycznie, Europa pełną gębą
Komentarz